Przyszłość prywatności, wolności słowa i demokratycznego rządzenia zależy od decyzji, które podejmiemy dzisiaj.
25 sierpnia 2023 r. duże platformy mediów społecznościowych muszą w pełni spełniać akt dotyczący usług cyfrowych Unii Europejskiej. Ten akt zobowiązuje wszystkie “bardzo duże platformy internetowe” (Very Large Online Platforms, VLOPs) do szybkiego usuwania nielegalnych treści, mowy nienawiści i tzw. dezinformacji ze swoich platform.
Oznacza to, że Unia Europejska będzie miała prawo żądać i monitorować, aby platformy społecznościowe postępowały zgodnie z tym, co uważa się za nielegalne treści, mowę nienawiści i dezinformację. Oznacza to, że platformy społecznościowe będą musiały udostępniać dane dotyczące postów i treści.
Chociaż prywatne wiadomości nadal są chronione jako wyjątek w tym prawie, otwiera to drzwi do rozważania, że byłoby “legalne” sprawdzanie komunikacji osobistej, takiej jak e-maile, WhatsApp czy prywatne wiadomości w aplikacjach społecznościowych, jeśli osoba o określonych poglądach politycznych zostanie zidentyfikowana jako ryzyko dezinformacji, mowy nienawiści lub nielegalnych treści, co nawiasem mówiąc, jest normalną praktyką między firmami technologicznymi a rządami.
Według ówczesnego artykułu 4 ustawy o jednolitym rynku dla usług cyfrowych i zmieniającej dyrektywę 2000/31/WE (ustawa o usługach cyfrowych) to prawo
“Aby zapewnić i poprawić funkcjonowanie jednolitego rynku, powinien zostać ustanowiony ukierunkowany zestaw jednolitych, skutecznych i proporcjonalnych obowiązujących przepisów na poziomie unijnym…“
Ale czego Unia Europejska nie mówi, to to, jak ten akt prawny wpłynie na prawo obywateli do wolności wypowiedzi. Etykiety takie jak mowa nienawiści, nielegalne treści i dezinformacja są bardzo ogólne. Każda informacja, która stoi w sprzeczności z oficjalną agendą, może być uznana za ryzyko. I nie zapominaj, że chodzi nie tylko o to, jak wygląda nasze społeczeństwo teraz, ale to prawo będzie jednym z podstawowych ram prawnych do monitorowania przyszłości.
Opowiem ci, co wydarzyło się w USA. Tak mówi Mike Benz, prawnik korporacyjny reprezentujący firmy technologiczne i medialne, zanim dołączył do administracji Trumpa, a obecnie dyrektor Foundation for freedom Online.
Był świadkiem, jak w Departamencie Stanu Google i Facebook dzwonili, gdy za granicą potrzebowali ochrony lub polityki amerykańskiej, aby utrzymać swoją dominację w Europie, Azji lub Ameryce Łacińskiej, bo siedział przy biurku.
A potem, jak rząd USA przysługiwał tym firmom technologicznym, podczas gdy firmy tech cenzurowały ludzi, którzy głosowali na rząd.
Byłoby bardzo trudno powstrzymać platformy mediów społecznościowych i ich własną korporacyjną agendę masowej kontroli, ponieważ zbierają informacje o nas, aby wykorzystać je do celów wyborczych lub narzucić agendę korzystną dla nich, używając zebranych danych do żądania politycznych przysług i wyjątków.
Google zaczął się jako grant od Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA) i był częścią programu danych cyfrowych CIA i National Security Agency (NSA), którego celem było mapowanie “ptaków” online, aby niektóre grupy mogły być zneutralizowane.
Wszystkie wczesne technologie wolności internetowej w latach 90. były finansowane przez Departament Obrony USA i Departament Stanu USA. Zostały opracowane przez agencje wywiadowcze jako środek do walki z powstaniami – jako sposób pomagania grupom dysydenckim za granicą w przyjęciu proamerykańskiej postawy i uniknięcia kontrolowanych przez państwo mediów. Teraz te same technologie są wykorzystywane przeciwko amerykańskiej opinii publicznej w celu kontrolowania dyskursu publicznego.
World Wide Web, interfejs użytkownika, został uruchomiony w 1991 roku, i podejrzewam, że publiczny internet został zasiany i pozostawiony do wzrostu, aby złapać i uzależnić większą część populacji, ponieważ wiedziano, że będzie to najbardziej efektywne narzędzie inżynierii społecznej w historii.
W przeszłości cenzura była żmudnym zadaniem, które można było wykonać tylko po fakcie. Sztuczna inteligencja (AI) radykalnie zmieniła przemysł cenzury. Programy AI mogą teraz cenzurować masowe informacje na podstawie używanego języka i zapobiegać ich w ogóle zobaczeniu.
Niektórzy użytkownicy Twittera niedawno otrzymali powiadomienia, że nie mogą uczestniczyć w Twitter Ads, ponieważ ich konto zostało sklasyfikowane jako “organiczne fałszywe informacje”. Jak pyta Kogon: “Dlaczego w imię wszystkiego Twitter miałby odrzucać reklamodawców?”
Kwitnący komercyjny rynek technologii nadzoru i cenzury dał rządom jeszcze więcej możliwości ignorowania rządów prawa, monitorowania prywatnej komunikacji i ograniczania dostępu do ważnych zasobów.
Zamiast ściśle ograniczać sprzedaż technologii umożliwiających nadzór i zbieranie informacji oraz komunikacji – zwłaszcza technologii zbierających i analizujących dane biometryczne (dane twarzy, głosu i DNA) – rządy koncentrują się na wykorzystaniu oprogramowania szpiegowskiego i technologii ekstrakcji danych.
Rząd Kostaryki dołączył w 2022 roku do ruchu dziennikarzy i grup społeczeństwa obywatelskiego na całym świecie i wezwał do światowego moratorium na sprzedaż i przenoszenie oprogramowania szpiegowskiego, takiego jak Pegasus, którym celem stały się dziesiątki dziennikarzy w co najmniej dziesięciu krajach.
W Meksyku podsłuchiwano więcej numerów telefonów niż w jakimkolwiek innym kraju. Na liście znajdowało się ponad 15 000, “w tym te należące do polityków, działaczy związkowych, dziennikarzy i innych krytyków rządowych”, informowała Post.
The Guardian podał: „Numer telefonu meksykańskiego dziennikarza freelancerowego, Cecilio Pineda Birto został znaleziony na liście, która najwyraźniej interesowała meksykańskiego zleceniodawcę w tygodniach poprzedzających jego zabójstwo, gdy jego mordercy wypatrzyli go na myjni samochodowej. Jego telefon nigdy nie został odnaleziony, więc nie była możliwa analiza kryminalistyczna, aby ustalić, czy był zainfekowany.
Każdego roku coraz łatwiej jest kontrolować nas w imię bezpieczeństwa. Zacznij teraz zmieniać swoje cyfrowe nawyki i infrastrukturę, lista krajów, w tym Francja, Węgry, Turcja
oraz kraje z Afryki i Bliskiego Wschodu to tylko wierzchołek góry lodowej na temat tego, co rządy i firmy technologiczne robią z naszymi danymi, można by wykorzystać technologię, aby „podsłuchiwać prawie całą światową populację”.